Archiwum 20 września 2010


wrz 20 2010 .
Komentarze (0)

` Cudownie jest czuć słońce na skórze kiedy patrzy się w niebo ` - pomyślała Jenny leżąc bez ruchu na łące w ciepłe, lipcowe popołudnie. Skubiąc delikatnie źdźbła trawy nuciła jedną z jego ulubionych piosenek. Słuchał jej za każdym razem kiedy jechali  samochodem lub kiedy przygotowywał dla niej śniadanie. Potem przynosił je do łóżka i podawał prosto do ust. Nigdy nie była bardziej szczęśliwa. Przeleżała tak pół dnia robiąc `nic`. Kiedy zaczęło się ściemniać wróciła do domu, rozpaliło ogień w kominku i wtuliła się w ciepłe ramiona Nicka.

- Kochanie gdzie ty się podziewałaś cały dzień, tęskniłem za tobą?

- Hmm, załatwiałam bardzo ważną sprawę - uśmiechnęła się szeroko i pocałowała Nicka.

kasztan_19   
wrz 20 2010 wstęp .
Komentarze (0)

- A wiesz, że wczoraj widziałem takiego ślicznego motylka z różowymi skrzydełkami i zielonym ogonem? Leciał w moją stronę, a oczy na jego skrzydełkach do mnie mrugały - powiedział Kamilek słodko się przy tym uśmiechając. Zawsze, kiedy opowiada o motylach czy innych latających zwierzątkach ma takie radosne oczy. Jakby w tym momencie nie istniało nic innego. Ahh, wyobraźnia. Jak często brakuje jej w naszym, dorosłym świecie. Nie potrafimy tak jak małe dzieci zwrócić uwagi na szczegóły, pokolorować je trochę i ożywić w swoich opowiadaniach.

Mam na imię Klaudia. Mam 19 lat, młodszego brata i zwariowane życie. Nie wiem jeszcze czego w nim szukam, jaką ścieżką chcę podąrzać. Wiem jednak, że tym, co we mnie siedzi muszę się z kimś podzielić. Opowiedzieć kawałek po kawałku moją przeszłość, teraźniejszość i planować przyszłość. Powoli, bez pośpiechu. Tak jak bez pośpiechu leci kolorowy motylek i puszcza oko w stronę Kamilka..

kasztan_19